Niestety nie ma synonimu.
Gdyby jeszcze dziesięć lat temu ktokolwiek powiedział mi, że będę pisać ten tekst wychwalający bieganie i namawiający do niego innych, postukałabym się w głowę.
Moje uniwersalne, złote zasady dotyczące kupowania i komponowania szafy musiałam nieco zliftingować na potrzeby obecnej sytuacji.
Podobno na wyrobienie sobie nowego nawyku potrzebnych jest minimum 21 dni uporu i konsekwencji.
Róża z Lidla, czerwone stringi i bombonierka w kształcie serca nafaszerowana olejem palmowym.
Ponury listopad ustąpił właśnie miejsca grudniowi, ale wcale nie zrobiło się mniej melancholijnie.
Czy taki rytuał może wynikać z realnej potrzeby, czy też jest to zwyczajna fanaberia? Postanowiłam sprawdzić to na własnych brwiach, fundując im godzinny seans w Brow Spa
Dziś dzień wszystkich chłopaków, mężczyzn, kolesi, facetów… Wybaczcie panowie, jakoś nie czuję tego święta, podobnie zresztą jak Dnia Kobiet.
W ostatni dzień lata, ukochany słomiany kosz chowam z żalem na dno szafy, żegnając się z nim na długie chłodne miesiące.
Trudno uniknąć nieustannego porównywania się z innymi kobietami.